MotoGP: Kolejne podium Viñalesa
Już w kwalifikacjach reprezentanci ekipy Movistar Yamaha MotoGP spisali się rewelacyjnie, zdobywając dwa pierwsze pola startowe. Zwycięsko z tego pojedynku ponownie wyszedł Maverick Viñales, a Valentino Rossi uplasował się tuż za nim. W niedzielę zaraz po starcie to jednak Włoch, ku uciesze lokalnych kibiców, objął prowadzenie nad „Mackiem”.
Początkowo w czołówce wielu zawodników miało ochotę objąć prowadzenie. Dopiero po kilku okrążeniach uformowała się grupa, w której znaleźli się Viñales, Andrea Dovizioso, Rossi i Danilo Petrucci. Wkrótce stało się jasne, że to pomiędzy tą czwórką rozegra się walka o podium. Ostatecznie pierwszy minął metę Dovizioso, odnosząc trzecie zwycięstwo w karierze. Nieco ponad sekundę za nim finiszował Viñales. Petrucci był trzeci, a faworyt lokalnej publiczności Rossi – czwarty.
„Szczerze mówiąc, jestem bardzo szczęśliwy, bo to był trudny wyścig. Kiedy zobaczyłem, że Valentino jest za mną, a Márquez też jedzie gdzieś dalej, pomyślałem że to jest ten dzień, kiedy nie należy popełniać błędów i bezpiecznie dojechać do mety. Pod koniec próbowałem gonić „Doviego”, ale niestety nie byłem w stanie do niego dojechać” – tłumaczył Maverick, który jest liderem klasyfikacji generalnej z przewagą 26 punktów nad drugim zawodnikiem.
Weekend na Mugello nie był łatwy dla Rossiego, który tydzień wcześniej mocno się poobijał podczas upadku na motocyklu crossowym. Do końca nie było pewne, czy Vale w ogóle wystartuje. Ostatecznie lekarze wydali na to zgodę, ale Włochowi pod koniec wyścigu zabrakło sił, by walczyć o podium. „Wiedziałem, że ten wyścig będzie trudniejszy niż zwykle. Co prawda, nie odczuwałem dużego bólu, ale spodziewałem się, że ukończenie liczącego 23 okrążenia wyścigu będzie trudne. Dałem z siebie maksimum, świetnie wystartowałem i prowadziłem przez parę okrążeń, ale na koniec nie byłem w stanie walczyć. Bardzo chciałbym być tu na podium, ale nie mogłem nic zrobić” – wyjaśnił 38-letni „The Doctor”, który w mistrzostwach jest trzeci, ze stratą 30 punktów do Viñalesa.
Solidny wyścig po starcie z 11. pola zanotował Johann Zarco. Francuz przez cały weekend szukał jak najlepszych ustawień swojej Yamahy M1, ostatecznie odrabiając straty w trakcie niedzielnych zmagań i finiszując na 7. miejscu. „To był dobry wyścig i cieszy mnie uzyskany wynik. Start z tak odległego miejsca nie ułatwiał zadania, ale byłem w stanie uzyskać dobre tempo. Trudno było wyprzedzać, zajmowało to trochę czasu i przez to nie mogłem walczyć o więcej” – przyznał Francuz, który prowadzi w tabeli zawodników satelickich oraz w rywalizacji debiutantów.
Jonas Folger zmagał się z problemami na pierwszych okrążeniach wyścigu i spadł na sam koniec stawki. Potem jednak narzucił dobre tempo i odrabiał straty, ostatecznie finiszując na 13. miejscu i zdobywając 3 punkty. „Nie mogę ukryć, że jestem zawiedziony, ale dałem z siebie wszystko, by zminimalizować straty. Na początku miałem ogromne problemy. Nie wiemy, jak to jest, że w trakcie weekendu jestem szybki, ale potem nie mogę utrzymać równego tempa w wyścigu” – żalił się Niemiec.
Zawodnicy MotoGP nie mają czasu na odpoczynek, ponieważ już w najbliższy weekend spotkają się na torze Circuit de Catalunya-Barcelona.





















