Autoryzowany dealer Yamaha

Wiadomości Yamahy

30 marca 2017

MotoGP: Wspaniały początek nowego sezonu!

W świetnym stylu zaprezentowali się zawodnicy Yamahy podczas rundy otwierającej tegoroczny cykl zmagań MotoGP, która odbyła się na torze Losail International Circuit w Katarze. Maverick Viñales sięgnął po zwycięstwo, Valentino Rossi był trzeci, Jonas Folger wywalczył dziesiąte miejsce, a Johann Zarco zachwycił zaraz po starcie.

Od lat pierwsza runda sezonu odbywa się na sztucznie oświetlonym torze położonym na przedmieściach Doha. Zawsze wydawało się, że to idealna lokalizacja i przynajmniej tam zawodnicy nie będą musieli martwić się o opady deszczu. Stało się jednak inaczej i najpierw delikatnie popadało w czwartek i piątek (nie wpływając w żaden sposób na treningi), a następnie nad miastem przetoczyła się ulewa w sobotni poranek. Woda stała na torze i obok niego, w wyniku czego zadecydowano o odwołaniu wszystkich sobotnich sesji. Zawodnicy na starcie ustawieni zostali według czasów z treningów wolnych, ale to wcale nie był koniec ich problemów. Tuż przed startem wyścigu zaczęło delikatnie padać, sprawiając w sumie dwukrotne przesunięcie startu. Ostatecznie wyścig ruszył z 45-minutowym opóźnieniem i dystansem skróconym z 22 do 20 okrążeń.

Początek wyścigu był jednak mocno zaskakujący, na czele znaleźli się zawodnicy, którzy nie byli typowani w roli faworytów. Wraz z upływem okrążeń sytuacja na czele robiła się coraz bardziej klarowna, a walkę o pozycje lidera zaczęli toczyć Maverick Viñales oraz Andrea Dovizioso, a do czołówki straty odrabiał – po starcie dopiero z dziesiątego pola – Valentino Rossi. Ostatecznie to między Hiszpanem a „Dovim” rozegrała się walka o zwycięstwo, z której zwycięsko wyszedł Viñales! Tym samym „Mack” sięgnął po triumf już w debiucie na Yamasze, i to po starcie z pole position!

Czuję się niesamowicie, co widać po wynikach. Świetnie pracowaliśmy podczas całego weekendu, ale to wszystko zaczęło się jeszcze podczas zimowych testów, a potem byliśmy najszybsi w FP1, dzięki czemu stałem na pole position – tłumaczył Viñales, który po starcie spadł na piąte miejsce, z czasem jednak przebijając się w górę stawki. – Pierwsze okrążenia były wymagające, tor był śliski, a ja nie chciałem popełnić błędu. Wiedziałem, że mam dobre tempo i mogę naciskać na koniec wyścigu. Sporo zawodników przewróciło się, więc poczekałem na odpowiedni moment. Kiedy minąłem linię mety jako zwycięzca, uczucie było niesamowite. To nie tylko moje pierwsze zwycięstwo z Yamahą, w debiucie na M1-ce, ale także triumf chyba ważniejszy niż moja pierwsza wygrana w MotoGP, bo teraz ciążyła na mnie ogromna presja. Po byciu najszybszym we wszystkich zimowych testach, każdy mówił mi, że mogę wygrać, więc cieszę się, że utrzymałem nerwy na wodzy i udało się!”

Powody do zadowolenia miał także Valentino Rossi, który po trudnych testach zimą i początku weekendu w Katarze, do wyścigu ruszał dopiero z dziesiątego pola. Włoch i jego team nie zamierzali się jednak poddawać, a poprawki wprowadzone w motocyklu tuż przed wyścigiem przyniosły zamierzony efekt. 38-latek na mecie był trzeci, tracąc mniej niż dwie sekundy do zwycięzcy. „Mój sekret to mój zespół, to Yamaha. Nigdy się nie poddajemy i zawsze pozostajemy skoncentrowani. Zawsze czuję wsparcie i wiarę we mnie, co jest niesamowite. Znamy nasz potencjał i wiemy, że mamy świetny motocykl. Szczerze mówiąc, kiedy byłem na piątym miejscu pomyślałem, że jest ok, ale finisz na podium to coś o wiele lepszego. Cieszę się, że zaczynam sezon od podium, to zawsze fajnie smakuje, a tym bardziej po tak trudnym okresie. Musimy kontynuować pracę w tym kierunku. To dla nas dobry wynik, zarówno jeżeli chodzi o nasze samopoczucie, jak i kwestie techniczne, ponieważ teraz rozumiemy o wiele więcej” – tłumaczył 9-krotny mistrz świata, dla którego to trzecie miejsce było w sumie 222. finiszem na podium w karierze zawodnika Grand Prix!

Dramatyczny przebieg miało Grand Prix Kataru dla duetu Monster Yamaha Tech3, który debiutuje w tym roku w klasie królewskiej. Przez cały weekend tak Jonas Folger, jak i Johann Zarco spisywali się bardzo dobrze i celem na pierwszą rundę sezonu był podwójny finisz w czołowej dziesiątce. Show bardziej doświadczonym kolegom, przynajmniej na początku, skradł Zarco, który po starcie z czwartego pola, jeszcze na pierwszym okrążeniu objął prowadzenie! Francuz prowadził przez sześć okrążeń, zanim pechowo nie upadł w drugim zakręcie.

Pomimo końcowego wyniku, jestem zadowolony i cieszę się, że w pierwszym wyścigu jechałem na prowadzeniu. Byłem skupiony i kiedy po starcie zobaczyłem, że nie jestem daleko od czołówki, postanowiłem podjąć wyzwanie. Na szóstym okrążeniu miałem pewną przewagę i postanowiłem nieco zwolnić, ale wtedy prawdopodobnie wyjechałem trochę poza odpowiednią linię i upadłem. Nadal muszę się uczyć nowej kategorii, szkoda, że tak wyszło, ale to będzie jedna z lekcji, jaką wyciągnę z tego debiutanckiego sezonu w MotoGP. Ogólnie jestem zadowolony, ale szkoda, że nie udało się dowieźć punktów” – mówił po wyścigu 26-letni Johann.  

Drugi z zawodników teamu Tech3, team-partner Zarco, Jonas Folger po ustawieniu się na ósmym miejscu na starcie, walcząc do samego końca, ostatecznie finiszował na dziesiątej pozycji, o włos przegrywając rywalizację o lokatę numer osiem. „Cieszę się, że mój pierwszy wyścig w MotoGP ukończyłem w czołowej dziesiątce, aczkolwiek wiem, że nadal muszę się sporo nauczyć – przyznał Niemiec. – Wyciągam z tej rundy jak najwięcej pozytywów i już czekam na kolejne zmagania. Wiem, że muszę popracować nad sobą, jak i razem z zespołem musimy jeszcze poprawić ustawienia, byśmy mogli być szybsi. Myślę, że mamy solidne tempo i jestem pozytywnie nastawiony do kolejnej rundy”.

Następna runda Motocyklowych Mistrzostw Świata odbędzie się już w dniach 7-9 kwietnia na argentyńskim obiekcie Termas de Rio Hondo.