MotoGP Rossi drugi w Teksasie!
Trzeci wyścig w tegorocznym sezonie i kolejne podium dla Yamahy. Tym razem drugie miejsce wywalczył Valentino Rossi, pecha miał Maverick Viñales, a Johann Zarco znowu zaimponował.
Od początku weekendu na obiekcie Circuit of the Americas w Austin bardzo dobre tempo utrzymywał Maverick Viñales. Po wygraniu dwóch pierwszych rund sezonu, do trzeciego w tym roku wyścigu Hiszpan ruszał z drugiego pola. W kwalifikacjach uległ tylko swojemu rodakowi Markowi Márquezowi. Swój najlepszy wynik w „czasówce” w tym roku wywalczył również Valentino Rossi, który był trzeci.
Po starcie na czoło wysunął się Dani Pedrosa, który wkrótce oddał prowadzenie zdobywcy pole position Marquezowi. Ogromnego pecha miał Viñales, który stracił kilka miejsc zaraz po starcie. Maverick szybko odrabiał straty i był już na czwartym miejscu, kiedy upadł na drugim okrążeniu. Rossi tymczasem jechał na pozycji numer trzy, pod koniec wyścigu wyprzedzając Pedrosę i finiszując na drugim miejscu. W międzyczasie Valentino zaliczył kontakt z Zarco, w wyniku czego Włoch ściął jeden z zakrętów. Dyrekcja Wyścigowa nałożyła na Rossiego karę 0,3 sek do jego czasu wyścigu, co jednak nie miało wpływu na ostateczne rezultat.
Tym samym to „The Doctor”, który wszystkie wyścigi sezonu 2017 kończył na podium, przesunął się na czoło w klasyfikacji generalnej. Włoch o sześć punktów wyprzedza Viñalesa i o 18 triumfatora z Teksasu – Márqueza.
„To ogromna niespodzianka dla mnie i zespołu, ponieważ zimą mieliśmy ogromne problemy. Myślę, że po prostu potrzebujemy więcej czasu na zrozumienie nowego motocykla i sposobu, w jaki go ustawiać. Nowa M1-ka jest jednak bardzo dobra, zwłaszcza podczas wyścigu i na zużytych oponach. Jestem szczęśliwy, bo znów nie byłem daleko od triumfatora, a ponadto to mój najlepszy wynik tutaj, w Austin” – tłumaczył Rossi. „Kiedy zobaczyłem, że Maverick upadł, od razu pomyślałem, że będę liderem mistrzostw. Dobrze czułem się na motocyklu, a także gdy zobaczyłem, że Dani ma trochę problemów z oponami, pomyślałem, że te cztery punkty mogą być bardzo ważne”.
Niezadowolony, ale zmotywowany, wyjeżdża z Austin Viñales, który po dwóch pierwszych rundach miał na koncie komplet punktów. Szczęśliwie, dzięki przewadze wywalczonej wcześniej w mistrzostwach, Maverick nadal jest drugi w tabeli. „To był dziwny upadek, nie zrobiłem nic innego od tego, jak jeździłem w rozgrzewce i przez cały weekend. Myślę, że to był jakiś problem z przednią oponą, więc po prostu chcę zapomnieć o tym upadku i już czekam na rundę w Jerez!”
Ponownie zaimponował debiutujący w tym sezonie w MotoGP Johann Zarco. Po tym, jak prowadził przez chwilę w wyścigu w Katarze, a także po wywalczeniu piątego miejsca w Argentynie, w USA Francuz powtórzył ten wynik. Dwukrotny mistrz świata Moto2 do końca walczył z Calem Crutchlowem o czwartą pozycję, ulegając bardziej doświadczonemu Brytyjczykowi dopiero w samej końcówce. „Bardzo cieszy mnie ten wynik, ale na starcie nie było łatwo. Świetnie czułem się na mojej Yamasze, więc od trzeciego zakrętu zacząłem atakować rywali i szybko ponownie wskoczyłem na piąte miejsce, z którego startowałem. Na koniec Crutchlow był odrobinę szybszy, ale i tak jestem bardzo zadowolony z naszego wyniku” – mówił Zarco. Jego team-partner z ekipy Monster Yamaha Tech3, także debiutujący w MotoGP Jonas Folger był nieco zawiedziony z jedenastej lokaty. „Zawsze trzeba jednak szukać pozytywów, my dziś straciliśmy tylko 18 sekund do zwycięzcy, a 6 do Dovizioso, który był szósty. Popełniłem kilka błędów, ale nadal uczę się MotoGP. Teraz musimy wszystko przeanalizować i już nie mogę doczekać się rywalizacji w Jerez”.
Kolejna runda Motocyklowych Mistrzostw Świata w końcu wraca na Stary Kontynent. Pierwsze europejskie Grand Prix tradycyjnie odbędzie się na torze w Jerez de la Frontera. Hiszpańskie zmagania będą miały miejsce w dniach 6-8 maja.





















